Dokument został znaleziony w Wydzielonym Archiwum Państwowym Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w Kijowie w trakcie kwerendy naukowej prowadzonej dla Centrum Polsko Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia.
Sierpień ’80 i powstanie Solidarności stanowią jedno z najważniejszych wydarzeń w dziejach Polski. Nie mam wątpliwości, że tak też postrzegać je będą nasi potomni nawet za kilkaset lat, stawiając rok 1980 obok takich dat jak rok 966, 1569 czy 1918.
Na powstanie największego w dziejach Polski ruchu społecznego, jakim była Solidarność, wpłynęło kilka czynników. Załamanie gospodarki w drugiej połowie lat siedemdziesiątych, pogarszające się zaopatrzenie w artykuły pierwszej potrzeby, kłopoty ze spłatą kredytów zaciągniętych w państwach zachodnich oraz zima stulecia, która na początku 1979 r. sparaliżowała kraj, obnażyły słabość systemu komunistycznego w PRL. Istotne znaczenie dla genezy Solidarności miało powstanie w drugiej połowie lat siedemdziesiątych działającej jawnie opozycji demokratycznej. We wrześniu 1976 r. grono osób o różnorodnych rodowodach ideowych w odpowiedzi na represje stosowane wobec uczestników czerwcowych robotniczych protestów utworzyło Komitet Obrony Robotników. Zapoczątkowało to rozwój kolejnych inicjatyw o charakterze opozycyjnym. W marcu 1977 r. zainicjował działalność Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela. W lipcu 1979 r. utworzono Ruch Młodej Polski. Kilka miesięcy później, we wrześniu, powstała Konfederacja Polski Niepodległej – pierwsza partia polityczna od czasu rozbicia w latach czterdziestych Mikołajczykowskiego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Niezależne inicjatywy podejmowano w różnych środowiskach: robotniczym (Wolne Związki Zawodowe), naukowym (Towarzystwo Kursów Naukowych), studenckim (Studenckie Komitety Solidarności), a także na wsi (Komitety Samoobrony Chłopskiej).
I to nie tylko utworzenie komitetów strajkowych czy międzyzakładowych komitetów strajkowych, ale też wykorzystanie doradców.
Przez lata bronił w procesach politycznych, demaskując bezprawie komunistów. Ostrożny, spokojny i dostojny w tym, co robił. Nie był bohaterem pierwszego planu, ale bez niego Solidarność przybrałaby inny, niż znamy z historii, kształt.
„Podczas strajku w stoczni, jak na czasy, w których wówczas żyliśmy i system, który nas zniewalał, zakwitło przedziwne zjawisko. Zaczął się formować etos, a więc pewien zespół wartości będących podstawą głównych wzorców zachowania się, który później nazwano »etosem Solidarności«”– wspominał Romuald Kukołowicz, delegat prymasa Stefana Wyszyńskiego do Stoczni Gdańskiej.
„Mamy wsparcie w postaci gości z Warszawy. Są to Andrzej Tymowski – ekonomista i Janina Waluk – socjolog. Zapraszamy ich do udziału w naszych negocjacjach. Są bardzo pomocni i prace szybciej posuwają się naprzód” – wspominał Stanisław Wądołowski, członek Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni im. Warskiego w Szczecinie w sierpniu 1980 r.
„Wrogi stosunek do polityki partii i rządu oraz prowadzenie destrukcyjnej pracy wychowawczej wśród młodzieży akademickiej” – tak Janinę Waluk charakteryzowała Służba Bezpieczeństwa.