Trudno przecenić znaczenie strajku na Dolnym Śląsku w sierpniu 1980 r. jako instrumentu prowadzącego do ugięcia się władz i podpisania tzw. porozumień sierpniowych, a w konsekwencji – powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”. Skupienie we wrocławskim Międzyzakładowym Komitecie Strajkowym przedstawicieli aż 176 zakładów pracy z tego regionu dawało siłę, z którą władze musiały się liczyć.
Strajk solidarnościowy we Wrocławiu rozpoczął się w miejscu zgoła niepozornym – w najmniejszej (!) zajezdni autobusowej w całym mieście, noszącej numer VII.
Społeczeństwo dawnego województwa legnickiego, w którym położone jest Zagłębie Miedziowe miało bardzo ważny udział w protestach latem 1980 r. zarówno w lipcu jak i sierpniu.
Była pierwszą kopalnią, która stanęła na znak solidarności ze strajkującymi stoczniowcami. Natomiast podpisane przez wałbrzyski MKS porozumienie było trzecim w kraju.
Strajki w sierpniu 1980 r. objęły swym zasięgiem również region dolnośląski. Największy jednak rozmiar przybrały one w województwie Wrocławskim, przede wszystkim w jego stolicy.
Krajowa fala sierpniowych strajków dotarła do zakładów pracy województwa jeleniogórskiego echem spóźnionym i raczej nikłym” – w tych słowach Marian Kozłowski opisywał początki „Solidarności” w regionie na kartach „Rocznika Jeleniogórskiego” w 1981 r.
Strajk, jawny, niezakonspirowany sprzeciw - to było coś egzotycznego.
Pozwoliłem sobie nie na ocenę sytuacji politycznej, tylko na uznanie, że to, co się dzieje, dobrze się dzieje.