40 lat temu, w czasie pierwszej tury I Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność”, nieoczekiwanie przyjęto „Posłanie do ludzi pracy Europy Wschodniej”. Inicjatorem dokumentu był Henryk Siciński – nieznany szerzej delegat z ziemi kaliskiej.
Wschodnioniemiecki reżim długo chełpił się, że w kraju nie ma nastrojów wywrotowych. Dysydenci nie mieli łatwego życia, ale uparcie podkopywali komunistyczną dyktaturę.
Ruch dysydencki (opozycyjny) na Słowacji w latach komunizmu posiadał swoją regionalną specyfikę i znacząco różnił się od czeskiej opozycji politycznej.
Solidarność w znacznie większym stopniu, aniżeli sądzimy, już w 1981 r. wpływała na zmiany społeczno-polityczne w Związku Sowieckim. W ocenie ukraińskiego KGB pod wpływem Solidarności szerzyły się nastroje antysowieckie i powstawały inicjatywy tworzenia niezależnych związków zawodowych.
Wściekłość komunistycznych władz oraz nadzieja w szeregach ich przeciwników – takie reakcje wywołało w ówczesnej Czechosłowacji powstanie Solidarności oraz sformułowane na jej I Krajowym Zjeździe „Posłanie do ludzi pracy Europy Wschodniej”.