Serwis poświęcony

40 rocznicy

powstania Solidarności

Strefa administratora

Wściekłość i nadzieja

Wściekłość komunistycznych władz oraz nadzieja w szeregach ich przeciwników – takie reakcje wywołało w ówczesnej Czechosłowacji powstanie Solidarności oraz sformułowane na jej I Krajowym Zjeździe „Posłanie do ludzi pracy Europy Wschodniej”.

Vaclav Havel przemawia do setek tysięcy demonstrantów zgromadzonych na praskich błoniach (Letenska Plan) na wiecu Forum Obywatelskiego 25 listopada 1989 r.

zdjęcie: PAP/CTK

2021-11-04

„Apel Solidarności esbecję wystraszył. Bali się oczywiście, że ludzie zaczną łączyć siły (...), zaczęli więc prześladować wszystkich, o kim można było zakładać, że ma jakieś kontakty z Polską” - wspomina była rzecznik legendarnej opozycyjnej inicjatywy Karta 77, Petruška Šustrová.

Za bezpośredni efekt Posłania można uznać ożywienie zapoczątkowanej w latach 70. współpracy czeskich i polskich opozycjonistów. Jeszcze we wrześniu 1981 r. odwiedził bowiem przedstawicieli Karty 77 uczestnik I Zjazdu Solidarności, Aleksander Gleichgewicht, a w wyniku przeprowadzonych wówczas rozmów powstała Solidarność Polsko-Czechosłowacka (SPCz) – unikalna w czasach komunizmu inicjatywa międzynarodowej współpracy prodemokratycznych formacji. Działalność SPCz polegała na wymianie informacji, wzajemnym poparciu w formie pisemnych deklaracji, w późniejszym okresie również petycji, pikiet i demonstracji, a nawet na przemycie literatury bezdebitowej i dostarczaniu czeskiemu podziemiu maszyn drukarskich.

Duch Posłania pobrzmiewa w podpisanej przez 22 czeskich i 26 polskich działaczy deklaracji SPCz z 1984 r: „Wzywamy ludzi na całym świecie, którym droga jest godność i wolność człowieka, aby przyłączyli się do naszych wysiłków o uwolnienie więźniów politycznych w Polsce i Czechosłowacji. Jest to sprawa nie tylko naszych krajów”. Jeszcze mocniejszym echem odbił się on w oświadczeniu z 1986 r., które w 30. rocznicę Rewolucji Węgierskiej wystosowało 118 opozycjonistów nie tylko z Czechosłowacji i Polski, ale też z NRD i Węgier: „Deklarujemy zdecydowanie współpracę we wspólnych dążeniach do demokracji politycznej w naszych państwach, w dziele niepodległości, pluralizmu opartego o zasadę samorządności, zjednoczenia podzielonej Europy i jej demokratycznej integracji, jak też w wysiłkach na rzecz obrony praw mniejszości narodowych”.

SPCz odnowiła kontakty polskich opozycjonistów z działaczami Karty 77 oraz powiązanego z nią personalnie Komitetu Obrony Niesprawiedliwie Prześladowanych (VONS – de facto czeski odpowiednik KOR), które na przełomie lat 70. i 80. uniemożliwiała służba bezpieczeństwa. Okoliczności, w jakich działała wtedy czeska i polska opozycja, coraz bardziej się bowiem różniły. Podczas gdy Solidarność rozwinęła się w potężny wolnościowy ruch społeczny, wąską grupę działaczy czeskiej Karty 77 i VONS-u dotknęła w 1979 i 1980 r. fala aresztowań i procesów oraz kary kilkuletniego więzienia. Presję na środowisko opozycji potęgowała później wrogość, z jaką reżim generalnego sekretarza KC Komunistycznej Partii Czechosłowacji prezydenta Gustáva Husáka zareagował na polski Sierpień 1980. Czeskie służby starały się zapobiec kontaktom między czeskimi i polskimi opozycjonistami m.in. przez przeprowadzenie w latach 1981–1984 akcji pod kryptonimem „Północ”. Trwały przygotowania do stłumienia ewentualnych strajków, zainspirowanych polskimi wydarzeniami (tzw. akcja Krąg), inwigilowano również liderów związków zawodowych z okresu Praskiej Wiosny, zaś w ramach tzw. akcji Izolacja (wiosna 1981 r.) podjęto próbę rozbicia środowiska Karty 77 od wewnątrz i jego kompromitacji w oczach społeczeństwa. Po powstaniu Solidarności nasiliła się również rozpoczęta w 1977 r. akcja Asanacja, mająca na celu zmuszenie działaczy demokratycznej opozycji do emigracji.

W takich właśnie okolicznościach dyskutowano w kręgach czeskiej opozycji o konsekwencjach powstania Solidarności, w tym o możliwości założenia wolnych związków zawodowych również w Czechosłowacji, co ostatecznie uznano za nierealne. Karta 77 jednak już w liście z sierpnia 1980 r. poparła postulaty Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, w grudniu zaś najpierw w apelu do redakcji reżimowego dziennika „Rudé Pravo”, a następnie do najwyższych władz kraju protestowała przeciwko dezinformacjom w środkach masowego przekazu na temat polskich wydarzeń oraz przeciwko „oznakom świadczącym o przesunięciach jednostek wojskowych w kierunku polskich granic”, czyli możliwej interwencji wojsk czechosłowackich w Polsce. Solidarności poświęcano wiele uwagi w wydawnictwach drugiego obiegu, sympatie demonstrowano w ulotkach i napisach na murach. Czeski historyk Petr Blažek odnotował, że agitację na rzecz Solidarności prowadzili również pracujący wówczas licznie w Czechosłowacji Polacy – kilku z tego powodu wydalono z kraju – a postulat utworzenia Solidarności pojawiał się też w anonimowych listach wysyłanych do kierowniczych kadr w przemysłowej Ostrawie i jej okolicach. Przejawy sympatii z Solidarnością nasiliły się – zwłaszcza w postaci ulotek i napisów – po ogłoszeniu stanu wojennego. Karta 77 w oświadczeniu z 7 stycznia 1982 r. protestowała przeciwko wprowadzonym w Polsce represjom. Już 15 grudnia 1981 r. kilka młodych osób występujących jako Grupa Akcji Rewolucyjnej w manifeście rozpoczynającym się słowami: „Podnieście głos w sprawie obrony robotników polskich” zwróciła się do obywateli Czechosłowacji o „solidarność z Solidarnością”. Manifest szerzono w formie ulotki rozrzucanej na ulicach i wrzucanej bezpośrednio do skrzynek pocztowych mieszkańców. W grupie działał jednak prowokator, za sprawą którego część aktywistów aresztowano. W grudniu 1982 r. skazano czterech członków grupy: Jana Wünscha na 4 lata, jego brata Josefa na rok więzienia; kolejni aktywiści – Václav Soukup i Jitka Tůmová – usłyszeli wyrok 3 lat oraz 15 miesięcy. Jak wskazuje ośrodek badawczy Československé dokumentační středisko, w przypadku Grupy Akcji Rewolucyjnej chodziło o pierwszy w całej Europie Wschodniej wyrok za wspieranie polskich niezależnych związków zawodowych. Przypadek ten ilustruje, w jakich okolicznościach działały wątłe struktury czeskiej opozycji, a w jakich warunkach również reszta społeczeństwa (w tym prześladowani przez reżim katolicy) okazywała sympatię dla ruchu Solidarności.

Lucie Szymanowska, czeska dziennikarka, poetka i tłumaczka

reakcje bloku wschodniego

To również cię zainteresuje