Porozumienia tak ważne, jak sierpniowe
Podpisane po długich strajkach i negocjacjach porozumienia w Rzeszowie i Ustrzykach Dolnych 19 i 20 lutego 1981 r. swoją rangą nie odbiegały od tych ze Szczecina, Gdańska czy Jastrzębia Zdroju. Znacząco wpłynęły na poszerzenie społecznego i politycznego zakresu dokonujących się wówczas przemian. Nadal czekają na dowartościowanie w różnych dyskursach historycznych.
2021-05-07
Zainspirowani sukcesami strajków robotniczych i społecznym aplauzem dla tworzących się struktur związkowych tej grupy zawodowej, rolnicy zapragnęli również swoich własnych związków zawodowych. Od września 1980 r. na terenie całego kraju powstały też koła Komitetu Założycielskiego Chłopskiego Związku Zawodowego Ziemi Dobrzyńskiej i Kujaw, później funkcjonującego jako NSZZ „Solidarność Chłopska”, Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników „Solidarność Wiejska” oraz Samorządnego Związku Producentów Rolnych. Na terenie Polski południo-wschodniej, w tym w Bieszczadach, gdzie dominowały niewielkie gospodarstwa rodzinne szczególnie intensywnie rozwijały się koła „Solidarności Wiejskiej”. Tutaj również powstała lokalna organizacja związkowa o nazwie Federacja Robotników Rolników i Innych Grup Zawodowych Regionu Bieszczadów.
Przestrzeń gotowa do buntu
Podobnie jak uprzemysłowione Wybrzeże czy Śląsk stanowiły naturalne środowisko dla wywierania nacisków na rządzących w celu uzyskania zgody na rejestrację niezależnych robotniczych związków zawodowych, rolnicze tereny ówczesnych województw przemyskiego, krośnieńskiego, tarnobrzeskiego i rzeszowskiego były idealną przestrzenią dla podjęcia tego typu działań w zakresie walki o podobne związki dla pracujących na roli. Sprzyjały tym zamiarom również silny w tym regionie etos Batalionów Chłopskich, PSL Mikołajczyka, czy stosowana przez bp. Ignacego Tokarczuka na terenie diecezji przemyskiej strategia faktów dokonanych w kwestii budownictwa sakralnego. Rozgoryczenie wszystkich, którym bliskie były sprawy rolnictwa i wsi pogłębiały w Bieszczadach nie tylko uniki rządzących, którzy nie wyrażali zgody na rejestrację rolniczych związków zawodowych, realizowana od lat polityka preferowania państwowych gospodarstw rolnych i tzw. kółek rolniczych, ale także nadużycia związane z funkcjonowaniem ośrodka Urzędu Rady Ministrów w Arłamowie. Odbieranie rolnikom ziemi, przesiedlenia, straty wyrządzane na polach przez dziką zwierzynę oraz arogancja zarządzających ośrodkiem dopełniły czary goryczy. 29 grudnia 1980 r. kilkunastoosobowa grupa przedstawicieli Federacji Robotników Rolników i Innych Grup Zawodowych Regionu Bieszczadów rozpoczęła strajk okupacyjny w budynku Urzędu Miasta i Gminy w Ustrzykach Dolnych.
Wsparcie pracowniczej „Solidarności”
O sukcesie strajku „na końcu świata” zadecydowała szybka reakcja Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego NSZZ „Solidarność” w Rzeszowie, który już w dniu jego rozpoczęcia wydał uchwałę popierającą żądania z Ustrzyk Dolnych. Wkrótce, gdyż 2 stycznia 1981 r. rozpoczął się również strajk „Solidarności” robotniczej w siedzibie byłej Wojewódzkiej Rady Związków Zawodowych w Rzeszowie. Do strajkujących tam dołączyli trzy dni później również rolnicy, utworzono także wspólny „robotniczo-chłopski” Komitet Strajkowy w Rzeszowie. Decyzją Krajowej Komisji Porozumiewawczej NSZZ „Solidarność” z 10 stycznia 1981 r. strajk w Rzeszowie stał się też strajkiem ogólnopolskim. Zaledwie w kilka dni od rozpoczęcia strajków w Ustrzykach Dolnych cała Polska usłyszała o żądaniu rejestracji rolniczych związków zawodowych oraz długiej liście postulatów mających zapewnić wyjście z zapaści polskiego rolnictwa, a mieszkańcom wsi takie same standardy życia jak w mieście. W jednej z ulotek informujących o przyczynach strajku uczestniczący w nim wyraźnie podkreślali, że domagają się zaakceptowania przez państwo faktu społecznego, jakim stało się powstanie „Solidarności Wiejskiej”, uznania rolników za „pełnowartościowych obywateli” oraz „zmiany polityki rolnej”.
Determinacji strajkujących nie zmiękczyły ani przedłużające się negocjacje, ani próby siłowego zduszenia strajków. Po akcji ZOMO w Ustrzykach Dolnych 12 stycznia 1981 r. w czasie której usunięto strajkujących z Urzędu Miasta i Gminy, część z nich przeniosła się do Rzeszowa, pozostali kontynuowali protest w lokalu miejscowych struktur NSZZ „Solidarność”. Do obu komitetów strajkowych w Rzeszowie i Ustrzykach Dolnych przybywały też kolejne delegacje związkowców z całego kraju, prowadzono ogólnopolskie akcje poparcia ich postulatów, a w negocjacje z rządzącymi włączyli się członkowie Krajowej Komisji Porozumiewawczej NSZZ „Solidarność” i jej eksperci.
Próba kompromisu
Dzięki wsparciu robotników, w następstwie pogłębiających się trudności gospodarczych i społecznych, ale także w ramach prowadzonej przez przywódców PZPR rozgrywki z „Solidarnością”, Komisja Rządowa podpisała ze strajkującymi porozumienia rzeszowsko-ustrzyckie. Stanowiły one kompromis, ponieważ wciąż nie uwzględniały podstawowego postulatu, jakim była zgoda na rejestrację rolniczych związków zawodowych. Rządzący potrzebowali więcej czasu na oswojenie się z myślą, że jednak pod wpływem rosnącej presji społecznej będą musieli ją wyrazić. Potwierdzeniem ogromnego sukcesu osiągniętego w trakcie strajków ustrzycko-rzeszowskich była zgoda rządzących na pozostałe postulaty dotyczące zarówno potwierdzenia nienaruszalności gospodarstw indywidualnych, funkcjonowania rolnictwa, praw obywatelskich, szkolnictwa i swobód religijnych.
Nie podlega dyskusji stwierdzenie, że strajki, o których mowa, zakończyły się sukcesem dzięki zdecydowanemu poparciu kierownictwa NSZZ „Solidarność”, moralnemu wsparciu Kościoła katolickiego, w tym publicznemu uznaniu praw rolników do własnych związków zawodowych przez kard. Stefana Wyszyńskiego, a także wzrostowi ogólnospołecznej sympatii dla mieszkańców wsi i świadomości ich problemów. Równie bezdyskusyjna pozostaje jednak także konkluzja, że miały one decydujące znaczenie dla takich późniejszych wydarzeń jak zjazd zjednoczeniowy w Poznaniu 8-9 marca 1981 r. i utworzenie NSZZ RI „Solidarność” oraz rejestracja tego związku przez Sąd Najwyższy w Warszawie 12 maja 1981 r.
Strajki ustrzycko-rzeszowskie umożliwiły konsolidację środowiska działaczy wiejskich, były szkołą organizowania się i przebijania ze swoimi racjami do mediów, budowania wizerunku środowiska, miały również wpływ na aktywizację wsi i tworzenie lokalnych struktur poziomych. Jednym z ich wymiernych efektów stał się więc fakt, że w połowie 1981 r. zjednoczone rolnicze związki liczyły ok. 800 tys. członków.