Komitet Strajkowy stał się faktycznym ośrodkiem władzy w regionie. Jego autorytet był uznawany przez większość obywateli.
Bp Bronisław Dąbrowski przyjechał do Bielska-Białej, aby przekonać strajkujących, że jeśli podpiszą z władzami porozumienie, Kościół będzie gwarantem, że zostanie zrealizowane.
Kard. Wyszyński patrzył na dramatyczne wydarzenia na Podbeskidziu z perspektywy ogólnonarodowej, a zarazem kościelnej. Starał się wszelkimi dostępnymi mu środkami realizować strategiczny cel przedłużenia w Polsce okresu istnienia względnych swobód społecznych, a zarazem uniknięcia rozlewu krwi i obcej interwencji.
Jednym z problemów, które musiało rozwiązać kierownictwo strajku na Podbeskidziu, było przełamanie monopolu informacyjnego władzy. Dalekopis odegrał w tej batalii ważną rolę.
Przełomowym momentem dla konsolidacji struktur związkowych na Podbeskidziu był strajk, który w początkach 1981 roku ogarnął całe województwo bielskie.