Sierpień w środku zimy
Kiedy ogląda się fotografie sprzed czterdziestu lat z protestu w regionie z udziałem blisko dwustu tysięcy członków Solidarności, na myśl przychodzą sierpniowe obrazy z Gdańska 1980 roku.

Międzyzakładowy Komitet Strajkowy w "Bewelanie" stale odczuwał wsparcie ze strony mieszkańców Bielska-Białej.
zdjęcie: Fot. Jacek Grabowski
2021-02-02
Przełom stycznia i lutego 1981 roku był na Podbeskidziu gorący, co najcelniej oddaje ukute wówczas określenie „Sierpień w środku zimy”. Delegaci strajkujących fabryk zebrani w sali „Bewelany” w Bielsku-Białej oraz rzesze stojących przed budynkiem przypominają robotników ze stoczniowej sali BHP i gdańszczan przed bramą stoczni. Różnią się szczegółami, a ze względu na porę roku ubraniami fotografowanych, ale jedno jest wspólne – emocje na twarzach strajkujących: skupienie, nadzieja i przekonanie o uczestnictwie w czymś przełomowym, w tworzeniu historii, w dopisywaniu jej kolejnej karty.
Zimowy strajk 1981 roku na Podbeskidziu stał się jednym z najważniejszych doświadczeń wspólnotowych tego regionu lat 80. XX wieku. Nieprzypadkowo w czasie protestu najczęściej śpiewaną pieśnią, niemal jego hymnem, była „Żeby Polska była Polską”, a jego mottem – zamieszczanym w strajkowych biuletynach i ulotkach – wersy Juliana Tuwima z „Kwiatów polskich”: „Niech prawo zawsze prawo znaczy/ A sprawiedliwość – sprawiedliwość”. Swą determinacją strajkujący na Podbeskidziu udowodnili, że słowa te odnoszą się także do rządzącej niepodzielnie PZPR. Wysokie stanowiska musieli opuścić lokalni komunistyczni aparatczycy – skompromitowani, wykorzystujący swe funkcje do osobistych korzyści. Ludowa władza nie zapomniała podbeskidzkiej Solidarności tego zwycięstwa – czas na zemstę przyszedł w stanie wojennym…