Prymas Wyszyński doskonale znał i interesował się sytuacją mieszkańców polskiej wsi. Nic więc dziwnego, że był jednym z tych autorytetów, które na początku roku 1981 najbardziej broniły prawa rolników do rejestracji własnych związków zawodowych – niezależnych od władzy komunistycznej.
Wybuch strajku w Ustrzykach Dolnych został zaaprobowany przez bp. Ignacego Tokarczuka, ordynariusza diecezji przemyskiej, który jego organizatorów wspierał duchowo oraz materialnie. Postulaty rolników wsparli także Prymas Polski oraz Jan Paweł II.